Podczas mojej półrocznej nieobecności większość roślin zmarniała, więc teraz ratuję co się da.
Poza tym rozmnożyłam we Włocławku nowo kupione rośliny i one też potrzebowały godnych siebie donic.
Sadzonki pelargonii szykują się do kwitnienia, więc w nagrodę dostały większe, gliniane donice.
Nawet udało się te 11 większych donic zmieścić w kuchni na trzech oknach, mimo, że część miejsca zajęta przez siewki warzyw.
Izabella INDIANKA Redlarska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz