niedziela, 21 lutego 2021

Niedzielne kucharzenie

Jest ładniej i przytulniej, ale to nie koniec zmian. Dzisiaj nie miałam czasu kontynuować porządkowania kuchni, bo zajęłam się cukiniami i dynią czyli pozyskiwaniem nasion, gotowaniem, pieczeniem.

Pyszną zupę dyniową ugotowałam. Cukinio-dynię makaronową upiekłam w piekarniku. Została mi jeszcze cała słodka, chrupiąca dynia pomarańczowa na jutro do przyrządzenia. Z nasion już uwolniona.

Nie mam w tej chwili pieczywa, więc na śniadanie zrobiłam sobie sałatkę z gotowanych ziemniaków i wątróbki drobno posiekanych plus do tego dodana posiekana cebula, groszek zielony konserwowy, odrobina majonezu, oleju rzepakowego oraz musztardy.

Gdy wpadła Brunhilda starła moją rzepę i brukiew oraz dodała mojej pysznej zalewy po papryce. Surówka tego typu jest bosko smaczna i zdrowa.
Zjadłyśmy surówkę chwaląc pod niebiosa jej walory smakowe i zdrowotne.

Brunhilda zjadła swoją połowę surówki i łakomie łypała okiem na moją połówkę, więc pośpiesznie swoją połowę surówki podzieliłam jeszcze na dwie części i zjadłam sobie tą surówkę z podgrzanymi pulpetami i świeżo ugotowanymi ziemniakami, a drugą część mojej surówki dodałam do sałatki porannej, całość dokładnie wymieszałam i zapakowałam do słoików na później. Przepyszna!
Wyszła mi mega sałatka na jutro rano na śniadanie i na dziś wieczorem.

Jutro trzeba wreszcie upiec chleb i bułki.
Stolnica się znalazła, drożdże są, także wykrętów nie będzie 😁

Izabella INDIANKA Redlarska